Archiwum 11 listopada 2003


lis 11 2003 The beggining...
Komentarze: 0

Początek...początek jest zawsze,wszystko ma swój początek,choć początek oznacza,że coś może się skończyć.Jak na razie,mam nadzieję,że to nie nastąpi,no ale pożyjemy-zobaczymy,bo jak każdy chyba wie,życie jest pełne niespodzianek i potrafi zaskakiwać (czasem w najmniej oczekiwanych momentach)...Po co właściwie mi blog? Sam do końca nie wiem,nie tworzę go z myślą o tym,żeby ktoś go odwiedzał...to raczej taka wewnętrzna potrzeba stworzenia czegoś,gdzie mógłbym zapisywać czasem swoje przemyślenia,ot,tak na przyszłość i dla samego siebie.A jeśli już ktoś przypadkiem tu zajrzy,to cóż,życzę powodzonka w połapaniu się o co chodzi,bo nie wszystko będzie takie proste i oczywiste jak ten wpis :) Więc może na początek coś krótko o sobie: Mam już te 19 wiosen a kolejna zbliża się szybko wielkimi krokami ;) Męczę się w Lublinie,gdzie chodzę na studia ( I rok histry na UMC-u) z czego jestem dosyć dumny zważywszy na fakt,że w liceum do "orłów" nie należałem,no ale jak to wszyscy mówią mam cholernie wielkie szczęście :)Co od szczęścia,to o ile nie zawsze mogę się z tym zgodzić to co do jednego faktu nie mam zastrzeżeń,a hodzi tu oczywiście o poznanie najukochańszej mej dziewczyny :D Jest ona dla mnie tym,czym tlen dla ognia i czym ziemniaki dla stonki,czyli jednym słowem WSZYSTKIM :) Za co bardzo jej dziękuję i kocham wprost szalenie :) Co prawda,mieliśmy swego czasu pewne przejścia,ale wszystko się dobrze ułożyło (zawsze mówiłem,że cierpliwość popłaca :)) i w tym momencie nie mogę żyć bez Niej (Kasiu thx.for all :* ) To tyle drogą wstepu,jak będę miał czas i chęci to zajrzę tu jeszcze kiedyś :)

woojas : :